Jak (i dlaczego) nauczyłem się niemieckiego do płynności

Jak (i dlaczego) nauczyłem się niemieckiego do płynności

Chociaż w ciągu swojego życia nauczyłam się wielu języków, zawsze będę miała specjalne miejsce w moim sercu dla pierwszego języka, którego próbowałam nauczyć się sama:

niemiecki!

Nie było to jednak moje pierwsze doświadczenie z językiem obcym. W szkole średniej uczyłam się angielskiego i francuskiego, na długo przed tym, jak zdecydowałam się na samodzielną naukę języka.

Ale kiedy już podjęłam tę decyzję, niemiecki był moim pierwszym i najbardziej oczywistym wyborem.

Moi rodzice mieli przyjaciela, który mówił wieloma językami i za każdym razem, gdy byliśmy zapraszani na kolację do domu tego przyjaciela, słyszałem wiele opowieści o nim i o moim ojcu, którzy uczyli się i mówili po niemiecku.

Było to dla mnie absolutnie fascynujące!

Początki nauki niemieckiego

Kiedy zdecydowałam się na samodzielną naukę niemieckiego, musiałam dokonać kilku wyborów - po pierwsze i najważniejsze, jak będę się uczyć?

Zwróciłam się do jedynego źródła wiedzy o języku niemieckim, jakie kiedykolwiek widziałam na własne oczy - do starego, zniszczonego podręcznika do gramatyki, który zbierał kurz na półce u mojej babci. Kiedy moja babcia powiedziała, że mogę go pożyczyć, byłam przeszczęśliwa!

Radość ta nie trwała jednak zbyt długo; chociaż podręcznik ten dał mi pewien dostęp do języka niemieckiego, korzystanie z niego nie było ani łatwe, ani przyjemne. Wręcz przeciwnie, nauka z tą książką często wydawała mi się karą, którą sama sobie wymierzałam.

Jak to była kara, pytacie?

Książka była tak stara, że drukowano ją gotyckimi literami. Nie było w niej dialogów, dźwięku, ani nawet obrazków - tylko niekończące się wyjaśnienia gramatyczne i ćwiczenia.

Dzięki tej książce natknąłem się na sposób nauki, który był jeszcze bardziej frustrujący niż nauka języka w szkole!

Różnica, jaką może zrobić dobre źródło

Jednak pewnego dnia moje szczęście się zmieniło. Kiedy oglądałem telewizję, zobaczyłem reklamę kursu "Il Tedesco Per Te" ("Niemiecki dla Ciebie"), wydanego przez włoskie wydawnictwo De Agostini.

Ten kurs był wszystkim tym, czym nie był niemiecki mojej babci: był nowy, kolorowy, pełen obrazków i dialogów. A co najlepsze, był w wersji audio, co oznaczało, że mogłam wreszcie słuchać i uczyć się wraz z dźwiękami autentycznej mowy niemieckiej!

Oczywiście kupiłem kurs tak szybko, jak tylko mogłem. I dobrze, że tak się stało - gdybym nie znalazł alternatywy dla zakurzonej gramatyki niemieckiej, prawdopodobnie całkowicie zrezygnowałbym z nauki niemieckiego.

Narodziny tłumaczenia dwukierunkowego

Moje podekscytowanie kursem De Agostini było wtedy tak duże, że pamiętam jak wróciłem ze szkoły i zupełnie zignorowałem pracę domową. Wszystko, co robiłam (i wszystko, co chciałam robić), to uczyć się więcej niemieckiego. I tak właśnie robiłem, często przez ponad dwie godziny każdego popołudnia.

W miarę jak coraz bardziej zagłębiałem się w lekturę "Il Tedesco per te", zaczęła się powolna zmiana. Eksperymentowałem z różnymi funkcjami kursu (audio, dialogi, itp.) i próbowałem zobaczyć, czy mogę zorganizować moją rutynę uczenia się w taki sposób, który pomoże mi uczyć się niemieckiego szybciej i bardziej efektywnie.

W końcu zdałem sobie sprawę, że poprzez połączenie słuchania, czytania i tłumaczenia pisemnego stworzyłem system nauki, który jest bardzo skuteczny; system ten nazywam teraz moją metodą tłumaczenia dwukierunkowego i używam go do dziś do nauki każdego nowego języka.

Mówienie po raz pierwszy po niemiecku

Po odnalezieniu "Il Tedesco per Te" i opracowaniu mojej metody tłumaczenia dwukierunkowego, moje postępy w nauce niemieckiego poszybowały w górę.

Mimo to uczyłam się niemieckiego przez prawie dwa lata, zanim miałam okazję po raz pierwszy użyć tego języka z prawdziwymi ludźmi.

Było to na letnim obozie na Sardynii. Mimo że obóz znajdował się we Włoszech, było na nim mnóstwo niemieckich obozowiczów - i to bardzo dużo.

Nieuchronnie nadarzyła się okazja, aby porozmawiać z nimi po niemiecku. I choć początkowo byłam zdenerwowana swoimi umiejętnościami, reakcja, z jaką się spotkałam, była niesamowita!

Za każdym razem, gdy rozmawiałam z nową osobą po niemiecku, zawsze była ona tak zaskoczona i zachwycona! "Wie kannst du so gut Deutsch?" - "Dlaczego tak dobrze mówisz po niemiecku" - ciągle mnie pytali. Najwyraźniej było to niezwykłe dla włoskiego dziecka w moim wieku, aby z takim entuzjazmem uczyć się i ćwiczyć niemiecki poza szkołą.

Oczywiście wszystkie ich zdziwione reakcje motywowały mnie do jeszcze większej praktyki i cięższej pracy, aby zaskoczyć jeszcze więcej osób.

Dzięki temu mój niemiecki zaczął się naprawdę rozwijać i dość szybko osiągnąłem komfortowy poziom.

Tego lata poznałem i zakochałem się w pewnej Niemce. Jeśli myślisz, że prowadzenie rozmów w obcym języku jest wyzwaniem, to wyobraź sobie, jak to jest wymieniać długie, szczegółowe listy miłosne w jednym z nich!

Trudności w nauce niemieckiego

Być może czytasz to wszystko i myślisz, że nauka niemieckiego była czymś, co przychodziło mi łatwo i naturalnie.

Podczas gdy odniosłam wiele sukcesów po drodze, pojawiły się również trudności.

Przede wszystkim, niemiecki jest gramatycznie zupełnie inny niż włoski.

Na przykład, niemiecki ma cechę gramatyczną zwaną "przypadkami", która powoduje, że niektóre słowa zmieniają formę w zależności od roli, jaką odgrywają w zdaniu.

Na przykład:

Der Mann ist groß - Mężczyzna jest duży.

Ich sehe einen großen Mann - Widzę dużego mężczyznę.

Nie będę tu wchodził w zbyt wiele szczegółów, ale słowa pogrubione tutaj (odpowiednio rodzajnik określony i nieokreślony) przekazują dwie rzeczy: płeć gramatyczną następującego rzeczownika i przypadek (lub rolę), jaką ten rzeczownik zajmuje w zdaniu. I nawet przymiotnik ("groß" w pierwszym przykładzie, "großen" w drugim) musi się zmienić, aby dostosować się do przypadku, jak również.

Włoska gramatyka, dla kontrastu, nie ma przypadków, więc nauka dokładnego tworzenia zdań, takich jak te powyżej, czasami przyprawiała mnie o ból głowy.

Wymowa, z drugiej strony, była nieco łatwiejsza. Niemiecki, podobnie jak włoski, jest w większości wymawiany tak, jak jest pisany, więc kiedy już nauczyłem się, jak niemieckie dźwięki pasują do niemieckich/łacińskich liter, nie miałem zbyt wielu problemów - chociaż pamiętam, że czasami zmagałem się z "kropką krtaniową", która występuje pomiędzy niemieckimi słowami.

Mówiąc o niemieckich słowach, jedną z najbardziej interesujących rzeczy w nich (z mojej perspektywy) było to, że mogą być one tak długie.

Niemiecki jest dość popularny w tak zwanych "słowach złożonych", które są słowami utworzonymi przez połączenie dwóch lub więcej istniejących słów razem w rzędzie. Mój rodzimy włoski czasami używa słów złożonych, ale nie tak często jak w niemieckim.

Oto kilka przykładów, aby pokazać Ci, co mam na myśli, wraz z ich angielskimi tłumaczeniami:

  • "Rechtsschutzversicherungsgesellschaften" - Koszty prawne firm ubezpieczeniowych.
  • "Betäubungsmittelverschreibungsverordnung" - Rozporządzenie o receptach na narkotyki.
  • "Rindfleischetikettierungsüberwachungsaufgabenübertragungsgesetz- ustawa niemieckiego kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie z 1999 r., dotycząca nadzoru nad oznakowaniem produktów z wołowiny.

Poza skomplikowaną gramatyką i okazjonalnymi nie do rozszyfrowania wyrazami złożonymi, powiedziałbym, że najtrudniejszą częścią języka niemieckiego jest jego składnia.

W języku niemieckim szyk wyrazów może zmieniać się w sposób, który wydaje się dość dziwny, nawet dla osób posługujących się innymi językami europejskimi.

Na przykład, w języku niemieckim nie mówi się:

"Uważam, że Berlin jest fajnym miastem".

X "Ich denke, dass Berlin ist eine geile Stadt".

Podczas gdy większość języków umieściłaby czasownik "być" ("ist" w tym przypadku) pomiędzy "Berlin" i "fajne miasto", niemiecki wymaga, żeby czasownik był na końcu. Oznacza to, że poprawną formą zdania jest:

"Ich denke, dass Berlin eine geile Stadt ist".

Być może jeszcze bardziej mylące jest to, że ten szyk wyrazów "czasownik na końcu" nie jest wymagany w każdym zdaniu. Jest on raczej używany w bardziej złożonych zdaniach i w wielu specjalnych okazjach.

Jeśli nie znasz niemieckiego, wszystkie powyższe trudności mogą wydawać się zastraszające.

Ale chodzi o to, że każdy język ma swoje dziwactwa i osobliwości. Jeżeli pasjonujesz się językiem niemieckim i uczysz się go metodą, która Ci odpowiada, wszystkie te wyzwania w końcu przestaną mieć znaczenie. Jeśli uczysz się każdego dnia, w skupieniu i z pasją, te trudności nie powstrzymają Cię, tak jak ja nie pozwoliłem im powstrzymać mnie.

Nauka życia poprzez niemiecki

Chociaż niemiecki jest ważną częścią mojego życia do dziś, jest jeszcze jeden punkt zwrotny, którym chciałabym się tutaj podzielić:

W 2012 roku, wkrótce po zdaniu niesławnego egzaminu Instytutu Goethego na poziomie C2 z języka niemieckiego, zapisałam się do szkoły tłumaczenia konferencyjnego.

Na wypadek, gdyby ktoś nie wiedział, że tłumacze konferencyjni muszą posiadać bardzo, bardzo wysoki poziom umiejętności słuchania, aby móc wykonywać swoją pracę, więc już wtedy wiedziałam, że jeśli chcę zajmować się tłumaczeniami konferencyjnymi na język niemiecki, będę musiała bardzo ciężko pracować, aby udoskonalić swoje umiejętności.

Doprowadziło to do okresu, w którym spędziłam niezliczoną ilość godzin przeżywając i zanurzając się w języku niemieckim, mimo że nie mieszkałam wtedy jeszcze w Niemczech.

Każdego dnia słuchałem wiadomości, podcastów i radia, a także czytałem książki (afiliacyjne), czasopisma i artykuły informacyjne. Dużo czasu spędzałem nawet na oglądaniu "Tatort", telewizyjnego dramatu kryminalnego, który zna każdy Niemiec. Z osobistej strony, nadal spotykałem się i zaprzyjaźniałem z rodowitymi Niemcami, co pomogło mi poznać szczegóły kulturowe i potoczne wyrażenia, których nigdy nie nauczyłbym się z kursu językowego lub słownika.

Budowanie tych nawyków z niemieckim naprawdę pomogło mi uzyskać głębszy związek z narodem niemieckim, kulturą i językiem. To powiedziawszy, nauka niemieckiego była naprawdę jednym z najbardziej transformujących doświadczeń językowych w moim życiu.

Wnioski

Tak oto przedstawia się moja historia o tym, jak i dlaczego nauczyłam się niemieckiego. To oczywiście tylko najważniejsze punkty - pełna historia moich ponad 20 lat nauki niemieckiego z pewnością nie zmieściłaby się tutaj - ale mam nadzieję, że podzieliłam się z wami wystarczająco dużo, aby zainspirować was i pokazać, jak nauka języka może być niesamowicie satysfakcjonująca i niesamowicie transformująca.

Karolina Czerwińska

Redakcja filotext.com.pl

kontakt@filotext.com.pl